W ciągu ostatnich dwóch tygodni działo się tak wiele, że zupełnie mnie miałam czasu, ani szczerze mówiąc ochoty na internet (w tym na blogowanie). Miałam tyle zajęć, że ostatnią rzeczą na jaką mogłam sobie pozwolić było tworzenie nowych postów. Stąd tak długa nieobecność i zaległości, także na moich ulubionych blogach, którą powoli zaczynam nadrabiać;-) Od ostatniego wpisu dużo się wydarzyło, przez co dieta odeszła zupełnie na drugi plan. Niestety to co w ostatnim czasie jadałam trudno nazwać zdrowym i dietetycznym, częściej też opuszczałam treningi w tym moje "udowe wyzwanie", ale z tym nie jest jeszcze tak źle. Gorzej z dietą i wagą, która nieco wzrosła do ponad 58kg.
Od piątku zaczęłam już zwracaj większą uwagę na to co jem i staram się trzymać wyznaczonych godzin posiłków. Napisałam, że się staram bo staranie różnie mi wychodzą. Moim nieszczęściem są te przeklęte słodycze, w tym miesiącu udało mi się wytrzymać bez nich tylko jeden dzień, właśnie piątek! Jak tak patrzę na to moje słodyczowe uzależnienie to zastanawiam się jak mogłam nie jeść słodyczy przez 2 miesiące?! Jak ja to zrobiłam??? Teraz nie potrafię powiedzieć sobie STOP. Moje jedzenie słodyczy jest bardzo impulsywne, mówię sobie, że dziś nic takiego nie zjem, a po chwili zupełnie się nad tym nie zastanawiając sięgam po batonika, na którym przeważnie się nie kończy... Potem jestem na siebie zła, mówię sobie "po co Ci to było?", "jutro już tak nie zrobię"... i robię!
Chciała bym na dobre wrócić do zdrowych nawyków, pozbyć się tego słodyczowego "ciągu" i zacząć znowu ładnie chudnąć. Jednak ciągłe to odkładam... od poniedziałku, od następnego poniedziałku... od 1 wrzenia?
1 września to ostateczna data by się pozbierać, kopnąć się w dupę i otrząsnąć z tego wakacyjnego lenistwa!
A oto co na tak długo odciągnęło mnie od blogowego świata:
Moja siostrzenica- chrześnica Alicja!
Pierwsza w rodzinie, długo wyczekiwana i w końcu pojawiła się na świecie! Moja kruszynka urodziła się 9 sierpnia, jednak świętowanie tego wydarzenia trwało tydzień, stąd właśnie tak długa nieobecność;-)
PS Pampersowy tort to prezent zrobiony przezemnie;-)
W najbliższych dniach postaram się nadrobić blogowe zaległości bo mam wiele pomysłów na wiele nowych postów, szykuję też mały poradnik. o których napiszę już wkrótce:-)
Na dziś mam dla Was kilka ciekawostek i przydatnych tablic;-)