piątek, 12 kwietnia 2013

Domowe spa!


Skunk Anansie - Brazen

Dziś postanowiłam zamieścić post o domowych zabiegach jakie w ostatnich dniach miałam okazję na sobie wypróbować. Jak już wcześniej pisałam od poniedziałku jestem na diecie, a co za tym idzie postanowiłam w szczególny sposób zadbać o swoje ciało. Wymysliłam kilka zabiegów, o których wczesniej gdzieś czytałam lub usłyszałam.


Pierwszym o jakim czytałam i wypróbowałam było wymoczenie stóp w wodzie z octem w proporcji 2:1.
Jak wyczytałam taki zabieg po pierwsze ma na celu wytempienie wszystkich bakteri ze stóp (szczególnie przydatne jeśli ktoś ma problemy z nieprzyjemnym zapachem).
Po drugie po takiej 20 mintuowej kompieli stopy są czyściutkie, a paznokcie bialutkie i gotowe do pedicuru:)
Przetestowałam i potwierdzam! Po takim zabiegu wystarczy posmarować stopy kremem i gotowe!


Kolejnym zabiegiem również na stopy wyglądał tak: do miski wsypałam ryż, wlałam trochę oliwy, i wszystko zalałam ciepłą wodą. W takiej miksturze moczyłam stopki. Z tego co kiedyś gdzieś przeczytałam ryż ma działać w tym przypadku jak peeling, ma zetrzeć martwy naskórek i pozostawić gładkie stopy.
Trzymałam stopy w tej kąpieli dośc długo i tak by ryż otaczał stopy z każej strony, trochę też wierzgałam nimi żeby ryż pocierał o skórę. Jaki efekt? Faktycznie kiedy wyjęłam stopy nie było już nić do pocierania tarką, skóra była rzeczywiście gładka. Po wszytskim posmarowałam stopy kremem i założyłam skarpety:)
Myślę, żę jeszcze nie raz zrobię sobie taki peeling:)


No i trzeci zabieg, który wykonałam wczoraj, więc jestem na świeżo;) Już dawno gdzieś czytałam, że na celulit dobra jest kawa, a raczej kofeina. Dobrze jest robić z kawy np. peeling na ciało, kiedyś to już próbowałam, ale bez systematyczności nie ma efektów;) Do tego wczoraj w telewizji usłyszałam, że na celulit dobra jest mąka ziemniaczana, dlaczego nie wiem, ale co szkodzi spróbować;) Sporządziłąm wieć miksturę: mielona kawa, mąka ziemniaczana i mój ulubiony żel pod prysznic o zapachu kokosa (proporcje na oko). Mikstura pachniała obłednie, lubię zapach kawy, a z kokosowym żelem: cudo! Papką masowałam całe ciało, nakładając ją na rękawiczkę do masażu, więc było dodatkowe tarcie;) Jak już się tak natarłam, spłukałam i wyszłam z pod prysznica to byłam zachwycona! Miałam tak gładziutką i miękką skórę, że nie mogłam się nachwalić. Później wysmaowałam się oczywiście ulubionym kozim melkiem i skóra była niesamowita w dotyku. Z czystym sumieniem polecam! Czy zlikwiduje to celulit? Się okarze bo mam zamiar robić często taki peeling:)



Zapraszam do komentowania, na każdy komentarz z przyjemnością odpowiem:)

1 komentarz:

  1. nie wiedziałam,że można dodać mąkę, dobrze wiedzieć:)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy zostawiony komentarz. Będzie mi bardzo miło odpowiedzieć na każdy z nich:-)