Compuphonic - Sunset
No, dobra 9,5kg;-) Nareszcie znalazłam czas na zrobienie nowego wpisu. W sobotę minęło dokładnie dwa miesiące od kiedy jestem na diecie. Dopiero wczoraj miałam chwilę by się pomierzyć i zrobić zdjęcia, a dziś umieszczam moje wypociny:-)
Niestety nie udało mi się przebić magicznej dziesiątki, ale jak na dwa miesiące i tak jest nieźle! Oczywiście dziesiątka mogła by pęknąć gdyby nie moje wpadki. Niestety ubiegły tydzień nie był najlepszy pod względem diety i ćwiczeń. Powiem w prost, kilka "Dni Dziecka" z kaloriami powyżej 2-3 tysięcy i brakiem ćwiczeń zaliczyłam! Coś okropnego i te wyrzuty sumienia...! Mam nadzieję, że to już koniec i od tego tygodnia wszystko wróci do normy i nie będę już miała takich napadów na słodkie! Wczorajszy dzień zaliczony na plus, żadnych słodyczy i innych świństw:-)
No dobra koniec tego narzekania, teraz będę się chwalić;-)
Od początku diety chudłam bardzo wzorowo ok. 1kg tygodniowo. Sama nie wiem jak tego dokonałam, ale widocznie to co robię dla siebie sprawdza się i mój organizm dobrze reaguje na zmiany jakie mu zaoferowałam. Dieta i ćwiczenia z każdym dniem sprawiają mi coraz więcej przyjemności i coraz mniej wysiłku. No robra teraz konkrety! 8 kwietnia waga pokazywała 69,9kg choć jeszcze kilka dni przed przejściem na nią pokazywała 71kg. W sobotę waga pokazała 60,5kg, a dziś (nie mogłam się oprzeć) 60,1kg:-) Mój spadek waha się więc w okolicach 10kg! Ależ to dumnie brzmi:-)
Ogromną różnicę w swojej sylwetce widzę po ubraniach. Pamiętacie spodenki, w które chciałam się wcisnąć miesiąc temu? Wtedy ledwo wciskałam je na tyłek, o zapięci nie było mowy! A w niedzielę założyłam je bez problemu, nigdzie mnie nie cisły i leżały idealnie:-) Za to spodnie, które kupiłam w marcu (rozm. 42) są o wiele za duże i odstają mi w każdym miejscu! Ogólnie wyciągnęłam sporo ubrań, które w zeszłym roku były na mnie za małe, a teraz leżą jak ulał:-) Teraz moja szafa wzbogaciła się o sporo rzeczy z poprzednich sezonów, w których mogę z powodzeniem prezentować się w nadchodzące wakacje!
A oto jak zmieniły się moje wymiary w ciągu miesiąca:
Do zrzucenia zostało mi jakieś 4-5kg. Mam nadzieję, że do końca miesiąca uda mie się uporać chociaż z większością i do lipa zobaczę wymarzone 57kg! Choć wiem, że wcale nie będzie z górki i teraz będę potrzebowała 2 razy więcej motywacji i 2 razy więcej wsparcia od Was, by nie odpuścić na finishu!
Jeszcze jedna sprawa do pochwalenia się;-) Wczoraj poraz pierwszy zrobiłam cały Skalpel! Podchodziłam do niego jakieś 5 razy i po połowie dawałam sobie spokój bo nie dawałam już rady. Aż tu wczoraj ćwiczyłam uparcie do samego końca! Wyobraźcie sobie jakie było moje zdziwienie kiedy Ewa powiedziała, że już po wszystkim. Cały dzień pękałam z dumy;-)
Po wczorajszym nabrałam ochoty na więcej i postanawiam przez resztę miesiąca ćwiczyć z Ewą co najmniej 3 ray w tygodniu! Na przemian z orbiterkiem, który już, no cóż... troszkę mi się znudził. Ćwiczę na nim od prawie 4 miesięcy, obejrzałam podczas ćwiczeń wszystkie sezony "Seksu w wielkim mieście" i dwie wersje kinowe:-) Muszę znaleźć jakiś inny ciekawy serial do dalszych ćwiczeń, bo bez tego ani rusz! Polecicie coś fajnego?
Na koniec zdjęcia mojej sylwetki przed, po miesiącu i teraz. Nie widać jakiejś spektatularnej przemiany, ale co nieco gdzieniegdzie ubyło;-)
Okropnie zmalały mi piersi, czy ćwiczenia ja klatkę piersiową pomogą mi je chociaż ujędrnić?
Dorzucam na koniec mix inspiracji bo bardzo ich teraz potrzebuję!
Enjoy!
Wow! Mega zmiana. Gratuluję utraconych kilogramów. Zdjęcia pokazują jak się Twoje ciało zmieniło. Świetne efekty! ;)
OdpowiedzUsuńjest zmiana:) super
OdpowiedzUsuńGratuluję z całego serca! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję nowej wagi ! PS. Te zdjęcia modelek bardzo motywują do działania :)
OdpowiedzUsuńŁał jesteś niesamowitą motywacją! ; o co do robienia sobie dni dziecka, to chyba kazdy miewa takie dni na diecie ; > niestety ciężko jest zmienić swoje stare przyzwyczajenia. Ale Tobie idzie naprawdę świetnie. Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuń10 kg to ogromny sukces i to zaledwie w dwa miesiące ! WOW :) Gratuluje ! Widać efekty, brzuszek spadł :) Być lżejszym o 10kg to sama przyjemność ! Pozdrawiam i życzę powodzenia
OdpowiedzUsuńjestem pod wielkim wrazeniem i gratuluje tych wynikow!!! tylko brac z Ciebie przyklad!!!
OdpowiedzUsuńnaprawde w szybkim tempie zrzucilas te 10 kg wow
OdpowiedzUsuńzmienilas szate graficzna bloga :)
OdpowiedzUsuńPięknie ci idzie! Łał! To są postępy :). Mam nadzieje, że ja w następnym miesiącu będę miała podobny spadek ;), to mnie motywuje :D!
OdpowiedzUsuńA z tą kolacją, to przenieśliśmy ją na lipiec, bo będę miała imieniny. Więc takie podwójne świętowanie zrobimy ;).
UsuńSuper, widać ogromną zmianę! ;) gratuluję samozaparcia i takich efektów~!
OdpowiedzUsuńWspaniały wynik! :) moja przyjaciółka zaliczyła podobny, ale ona ma zdecydowanie więcej do zrzucenia :) świetnie, bo jesteś super motywacją do działania! Ja mam do stracenia troszkę mniej, ale najbardziej to mi trzeba właśnie motywacji :) Do idealnej wagi, którą miałam jeszcze w ubiegłym roku brakuje mi 5 kg... ale niestety nie potrafię przestać jeść śmieciowo :( ale mam nadzieję, że jakoś się wezmę za buźkę :D Pozdrawiam i gratuluję raz jeszcze :)
OdpowiedzUsuńGratuluacje! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita jesteś! Gratuluję zrzucenia wagi w tak krótkim czasie : )) A co do serialu, może spróbuj Life Unexpected? Co prawda tylko 26 odcinków, ale powinno Ci się spodobać : )
OdpowiedzUsuńJuz trochę minęło ale chciałabym się dowiedzieć jak tego dokonałaś??
OdpowiedzUsuń