Jamal - DEFTO
Jest poniedziałek musi więc być podsumowanie tygodnia! Od poniedziałku do piątku wszystko w jak najlepszy porządku. Dieta na najwyższym poziomie, treningi, brak słodyczy i innych zakazanych towarów. Jak już się chwaliłam w poniedzialek poraz pierwszy zrobiłam cały Skalpel, wypociłam się, namęczyłam, ale odczułam ogromną satysfakcję! Dlatego postanowiłam włączyć Skalpel do moich tygodniowych ćwiczeń na przemian z Orbitrekiem. I tak na zmianę cardio i wypalanie mięśni:-) Niestety musiałam pożegnać Mel B, ponieważ mam coraz mniej czasu wieczorami, a poza tym Skalpel chyba w zupełności mi wystarczy?
Poza dietą i ćwiczeniami staram się coraz częściej zwracać uwagę na moje ciało, robić jak najczęściej peelingi i codziennie smarować się balsamem. Muszę powiedzieć, że balsamowanie powoli wchodzi mi w nawyk i w ubiegłym tygodniu smarowałam się praktycznie codziennie. Kiedyś balsamowanie było dla mnie stratą czasu, czekanie aż się wchłonie trwało wieczność, teraz widzę jak moja skóra nabiera jędrności i gładkości. I wiem, że warto poświęcić te 3 minuty, a skóra odwdzięczy się ładnym wyglądem:-)
No tak, ale żeby nie było tak kolorowy, jak zawsze (ostatnio) jest taki dzień, z którego nie jestem zadowolona! Eh, zbliżające się wakacje mnożą okazje do grzeszków, a to jakieś grille, wypady nad wodę itp. itd. I w taki oto sposób w sobotę na gillu u koleżanki pochłonęłam chyba milion kalorii! Nawet nie chcę wymieniać co i ile zjadłam, bo wstyd! Nie piłam alkoholu bo byłam kierowcą, ale jedzenia to sobie nie mogłam odmówić! Z jednej strony czuję się z tym źle, niepotrzebnie się objadłam, brzuch mnie bolał, ale z drugiej... No nie wiem, ale chyba tego potrzebowałam. Jakoś nie żałuję tej soboty, dobrze się bawiłam, zjadłam pyszności z grilla i niech tak zostanie!
W końcu zasłużyłam na małą nagrodę?! Dziś na wadze zobaczyłam nareszcie 5 z przodu! Dokładnie 59,3kg, spadek o 1,2kg! Juuupppiiiiiiiii! Piątki na wadze nie widziałam od jakiś 5 lat i strasznie ucieszył mnie ten obrazek:-)
Jednym słowem całotygodniowy wysiłek się opłacił, a weekendowy skok w bok nie zaprzepaścił sukcesu!
Strasznie się ciesze z tego spadku na wadze, myślałam, że będzie coraz gorzej z tym gubieniem kilograma, ale wszystko jest w porządku:-) Jestem coraz bliżej wymarzonej wagi i jeżeli wszystko będzie szło tak jak do tej pory, 1 lipca uzyskam upragnioną figurę:-)
Miksik motywacji na ten tydzień!
Miksik motywacji na ten tydzień!
Świetnie Ci idzie i trzymaj tak dalej! :) Ja w weekend też objadłam się duuuuuuuużo, ale nie robię sobie z tego powodu wyrzutów. Czasem trzeba :)
OdpowiedzUsuńGratuluje tej 5 z przodu :)
OdpowiedzUsuńPo całym tygodniu ćwiczeń zasłużyłaś na sobotnią rozkosz :) Gratuluję -1,2kg ! :)
OdpowiedzUsuńSuper efekty, gratuluję samozaparcia :) Ważne, żeby po sobotnim szaleństwie wrocić do zdrowego trybu, to nawet nie będzie śladu na wadze!
OdpowiedzUsuńNie można popadać a paranoję, nasz organizm też potrzebuje czasami odetchnąć od diety :)
OdpowiedzUsuńGratuluje 5 z przodu, nie mogę się doczekać aż zobaczę ją u siebie
Gratulacje ! :) I z wagi i treningów ! :) Ja też tak mam, że myślę, że nie potrzebne było np. w wypadzie ze znajomymi jakieś jedzenie, ale nie zdaża się to często (takie obżarstwo) więc raz na jakiś czas to można przymknąć oko ;)
OdpowiedzUsuńgratuluje ciesze sie Twoim szczesciem :)) balsamowanie tez bylo moim nawykiem, ale od kiedy sprawdzilam jakie szkody robia te poszczegolne skladniki to szybko zrezygnowalam z tego :)) duzo niestety tam parafiny itp.. sprawdzaj etykiety!!
OdpowiedzUsuńgratuluje wagi
pozdrawiam cieplutko :))
Gratuluje pięknego spadku :). A jednym dniem, gdzie sobie zaszalałaś się nie przejmuj ;). Pomyśl, że były to malutkie wakacje od diety! Zero wyrzutów sumienia, bo są złe ;).
OdpowiedzUsuńJa z Chodakowską przerobiłam płytę z Shape i nieźle się wypociłam!
gratulacje :)
OdpowiedzUsuńniestety wakacje i u mnie zawsze są bardziej grzeszne..
GRATULUJĘ! :)
OdpowiedzUsuńgratulacje:)
OdpowiedzUsuńGratuluję 5 z przodu! :)) Też na nią czekam z utęsknieniem....
OdpowiedzUsuń