Moloko - Day for Night
Kolacja... albo nie jadamy jej wcale, albo chcąc nadrobić cały dzień opychamy się do późnych godzin nocnych. I tak naprawdę nie wiemy jaką szkodę możemy z ten sposób wyrządzić naszemu organizmowi i figurze!
Nie jem kolacji! Ostatni posiłek jem o 18! Najadam się na obiad i to mi wystarczy! Znacie te teksty? Ja znam bardzo dobrze i przez dłuższy czas trzymałam się zasady, że kolacji nie jem! Aż o kolacji i w ogóle żywieniu, zaczęłam się interesować. Teraz wiem, że od kolacji ani nie utyję, ani nie umrę, a wręcz przeciwnie!
Jedząc ostatni posiłek o godzinie 15 - 17, jakieś 5-7 godzin przed snem, narażamy się na wieczorne podjadanie. Siedząc wieczorem przed telewizorem z pustym brzuchem łatwo nam jest sięgnąć po słone przekąski i tłuste, kaloryczne jedzenie. A wieczorem nasz organizm nie jest już tak pobudzony jak w pierwszej połowie dnia, trawi wolniej i takie jedzenie będzie po prostu zalegało w Żołądku i odłoży się w postaci tkanki tłuszczowej. Rano będziemy się czuli zmęczeni i rozdrażnieni.
Dlatego właśnie, kolację powinniśmy jeść 2-3 godziny przed sem. Dlaczego tyle? Bo tyle czasu nasz organizm potrzebuje by strawić to co zjedliśmy. Ale, ale! Jak wspominałam wieczorem nasz organizm przestawia się na tryb odpoczynku, trawi wolniej. Toteż kolacja powinna być lekko strawna, ale sycąca, by do rana nie czuć głodu i pozwolić nam zasnąć, a nie zajmować się trawieniem:-)
Jak powinna wyglądać nasza kolacja? Powinna zawierać ok 200kcal, składać się z lekko strawnych i chudych produktów. Najlepiej wybierać chude produkty białkowe i do tego warzywa o niskiej zawartości błonnika, takie jak ogórek, pomidor. Wybierajmy chude mięso drobiowe, ryby, jogurty naturalne i dużo warzyw.
Przy kolacji musimy uważać na zbyt dużą ilość węglowodanów, cukru (w tym owoce, które niestety mają sporo cukru), tłuszczu i błonnika, który może powodować wzdęcia i problemy z zaśnięciem.
Ja ze swojego kolacjowego menu wyrzuciłam wszelkie węglowodany i tłuszcz. Nie jem nawet ciemnego pieczywa, czy mało kalorycznych owoców (zostawiam je sobie na rano;-) Wybieram przede wszystkim warzywa: sałatę, szpinak, pomidory, ogórki, rzodkiewki, cukinie co tylko wpadnie w moje ręce. Do tego białko: jogurt naturalny, chudy twarożek, serek wiejski, pierś z kurczaka, jajko gotowane. Codziennie coś innego, na wiele sposobów i połączeń, wychodzą mi z tego świetne sałatki;-) Nie zawsze mają one 200kcal, ale są lekkie i przede wszystkim smaczne!
Znowu pokusiłam się o kolacyjne menu:
I zestaw:
serek wiejski (194kcal) + duży pomidor (40kcal) + szczypiorek (1kcal) = 235kcal
II zestaw:
mały jogurt naturalny (113kcal) + duży pomidor (40kcal) + pół cebuli (15kcal) = 168kcal
III zestaw:
sałatka: 3 garście szpinaku (12kcal) + 1/4 papryki czerwonej (16kcal) + łyżka szczypiorku (1kcal) +
IV zestaw:
sałatka: 3 garście szpinaku (12kcal) + pomidor (40kcal) + gotowane jajko (78kcal) + szczypiorek (1kcal) = 131kcal
V zestaw:
pół kostki twarogu 0% (93kcal) + ogórek (23kcal) + szczypiorek (1kcal) + 2 łyżki jogurtu (32kcal) = 149kcal
VI zestaw:
1/2 gotowanej piersi z kurczaka (128kcal) + 2 garście szpinaku (8kcal) + pomidor (40kcal) + ogórek (23kcal) = 199,5kcal
VII zestaw:
sałatka: 3 duże liście sałaty lodowej (18kcal) + pomidor (40kcal) + 1 łyżka kukurydzy konserwowej (15kcal) + grillowana pierś z kurczaka (92kcal) = 165kcal
VIII zestaw:
pół kostki twarogu 0% (93kcal) + 4 rzodkiewki (8kcal) + szczypiorek (1kcal) + 2 łyżki jogurtu naturalnego (32kcal) = 134kcal
IX zestaw:
2 gotowane jajka (156kcal) + szczypiorek (1kcal) + ogórek (23kcal) = 180kcal
X zestaw:
grylowany szaszłyk: średnia cukinia (50kcal) + cebula (30kcal) + 3 pieczarki (9kcal) + 1/2 papryki (32kcal) = 121kcal
Jak widać łącząc ze sobą warzywa i chude białko można stworzyć naprawdę niskokaloryczne posiłki. To co i jak zjemy załeży wyłącznie od nas. Czy damy się wieczornemu pojadaniu i setkom śmieciowych kalorii, czy postawimy na lekką i zdrową kolacje pozostaje tylko w naszej gestii:-)
Moja kolacja to przeważnie też coś białkowego i jakieś warzywa :) niestety od czasu do czasu pojawiają się na kolację słodkie jogurty :/ ale taką mam rozpiskę od dietetyka więc póki co się stosuję.
OdpowiedzUsuńtak, ja również kiedyś myślałam, że gdy ostatni posiłek będzie ok 18.00 to schudnę. To nie możliwe, gdy siedzę po nocach. Zawsze późnym wieczorem mam ochotę, by coś przekąsić.
OdpowiedzUsuńDlatego teraz jem 3 godziny przed snem, z tym, że najpóźniej ok 20.30. :)
Ja nie dałabym rady bez kolacji, zwykle o takiej porze jestem bardzo głodna :)
OdpowiedzUsuńJa dziś na kolacje zjadłam właśnie chudy twaróg z bananem. Dodałam do niego łyżeczkę oliwy i 4 małe pomidorki. Po biegu posiłek jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńCiekawe przykłady lekkich kolacji ;)
OdpowiedzUsuńWielbnie Cię za takie wpisy Skarbie :))
OdpowiedzUsuńkolacja jest wazna i nie nalezy jej opuszczac;)
OdpowiedzUsuńTe przepisy są super :-) Jak się nie ma pomysłu to u ciebie zawsze coś się znajdzie! :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za nieobecność i olewactwo, ale ten tydzień przeznaczyłam w całości na szkołę.
Pozdrawiam, LLM.
'Te przepisy są super :-) Jak się nie ma pomysłu to u ciebie zawsze coś się znajdzie! :D' dokladnie :))
UsuńTeż jestem zdania że ostatni posiłek powinniśmy jeść 2-3 godz przed spaniem :)
OdpowiedzUsuńHej :) Nasz projekt "Jestem z siebie dumna!" dobiega końca, dlatego proszę o małe podsumowanie [możesz wysłać je na maila fit.moolla@gmail.com, przesłać przez formularz kontaktowy lub w jakiejś innej formie, żeby do mnie dotarło :)]. Mile widziane zdjęcie 'dumnego' pojemniczka i kilka haseł z karteczek :) Chciałabym jeszcze w tym tygodniu napisać podsumowującego posta, więc czkam na wiadomość :)
OdpowiedzUsuń