Selah Sue - All I Need From You
Kolejny poniedziałek, minął kolejny tydzień diety i kolejny spadek na wadze. Co prawda znowu nie jest to książkowy kilogram, ale spadek jest, o 600g :-) Coś ostatnio mi nie idzie chudnięcie tygodniowo o kilogram, chyba moja dobra passa zwolniła. Ale mam na to radę i zrobię wszystko by w następnym tygodniu waga pokazała 61kg.
Ponieważ zaczął się ostatni tydzień maja mam dla siebie sporo postanowień i zamierzam wykorzystać ten tydzień jak najlepiej by wspomóc swoje odchudzanie;-)
Po pierwsze muszę jeszcze nawiązać do sobotniego Maraton treningowy blogerek i poskarżyć się na zakwasy;-) Spodziewałam się, że w niedzielę będzie mnie bolało to i owo, ale że aż tak, to nie! Bolało mnie dosłownie wszystko od szyi w dół. Przedewszystkim ręce, uda i boczki:) Z resztą uda bolą mnie do tej pory. Nie spodziewałam się, że te ćwiczenia na nogi dadzą tak o sobie znać i boję się pomyśleć, co by było gdybym zrobiła wszystkie ćwiczenia!;-) Oczywiście nie piszę tego by sobie ponarzekać, bo taki ból to ja akurat lubię, wiem wtedy że moje mięśnie ciężko pracowały i teraz będą mocniejsze. Najbardziej zaskoczył mnie bój po wewnętrznej stronie ud, ponieważ ćwiczenia nie wydawały mi się strikte na tą część nóg, a jednak mocno pracowały bo czuję je jeszcze teraz:) W związku z tym postanowiłam dołączyć ćwiczenia Miley Cyrus Workout: Sexy Legs do mojego zestawu i robić je raz w tygodniu:-)
Wczoraj na blogu Drogą do zdrowia przeczytała o akcji "Jestem z siebie dumna" i postanowiłam do niej dołączyć. O co chodzi? O to by przez 2 tygodnie wrzucać do jakiegoś pojemniczka karteczki z naszymi dobrymi uczynkami. Z tym co dobrego zrobiłyśmy danego dnia dla siebie. Chodzi o to by zmotywować się do "robienia sobie dobrze"! Maseczka, manicure, spotkanie z dawno nie widzianą koleżanką, jazda rowerem do pracy... cokolwiek, byle by było dla nas i innych dobre i przyjemne:)
Jak juz wspominałam ostatni tydzień maja zamierzam wykorzystać w 200%! Dlatego robię sobie na ten tydzień kilka postanowień i zadań.
Po pierwsze ogłaszam ten tydzień Tygodniem bez cukru! Co to dla mnie znaczy? Nie nazywam go tygodniem bez słodyczy bo i tak ich nie jem (no chyba, że w weekend w wyjątkowej okazji). Dlatego rezygnuję z pozostałych słodkich produktów jakie udawało mi się przemycić do diety. To jest ze słodkich tartych jabłek w słoiku, które dodawałam o owsianki i kakao z cukrem (prawdziwego). Zostawiam sobie świeże owoce i rodzynki, które jem tylko na śniadanie i tylko łyżeczkę:-)
Po drugie Codziennie zabiegi! To znaczy, że codziennie będę robiła coś dla swojego ciała, peeling, manicure, maseczka itp. itd. Codziennie coś innego! Obiecałam sobie już wcześniej, że conajmniej trzy razy w tygodniu będę robiła peeling kawowy, ale jakoś nie wyszło. Dlatego teraz zrobię rozpiskę na każdy dzień i będę się niej kurczowo trzymać! Obiecuje!:-)
Po trzecie Liczę kalorie! Na ogół nie mam problemów z policzeniem sporzytych kalorii, ale nie robię tego codziennie. Ciężko policzyć mi kalorie zjedzone na obiad, jeżeli nie mam konkretnej sztuki to zwarzenie np. mięsa jakoś nie weszło mi w nawyk. Ale chcę to zmienić i zacząć dokładnie obliczać dziennie spożycie kalorii. Obecnie zjadam od 1200 do 1500kcal, ale chciałabym by przeważało 1200kcal. Oczywiście nie będę rezygnować z żadnych posiłków by zmieścić się w wyznaczonym limicie, ale chcę obniżyć ich kaloryczność:)
Tak właśnie malują się moje plany na ten tydzień! Zamierzam się twardo ich trzymać i w następny poniedziałek pochwalić się samymi sukesami!:-)
A jak Wy zamierzacie spędzić ostatni tydzień maja??:-)
Bardzo mi się podoba Twój blog, dostajesz ode mnie nominacje do Liebster bloga :) więcej już niebawem u mnie na blogu http://blackhorse-road.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHej, to moje pierwsze podjescie do Dukana, wiec nie wiem czego mam się w sumie spodziewać bo opinie są rożne...
OdpowiedzUsuńteż się dołączę do tego ostatnigo tygodnia maja i chcę dać z siebie milion% :D bo wskazówki wagi poszły do góry! niestety! Ale dziś zumba,rower wiec nie ma wymówek ! :)
OdpowiedzUsuńmogłabys mi jeszcze raz wkleic ten link do artykułu? bo wkleił się moj adres bloga :P
OdpowiedzUsuńDopisałam cię do projektu "Jestem z siebie dumna!" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!:-)
UsuńNominowałam Cię do Liebster Bloga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://zmienicsiebie.blogspot.com/
Bardzo lubię zaglądać na Twój blog :) świetne motywacje
oj to sie nacwiczylas podczas maratonu (jestem z Ciebie dumna, ze tyle cwiczylas Kochana :) tez bardzo podobaly mi sie cwiczenia w stylu miley cyrus i dolaczylam je do swojego treningu :)))
OdpowiedzUsuńmamy podobne wyzwania na najblizszy czas takze bedzie porownanie efektow ;)
buziaki PESTECZKO :))
Plany ambitne. Oby notka na koniec tygodnia zawierała info,że wszystkir zamierzenia weszły w czyn :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię zakwasy,oznacza to,że dobrze wykonałam pracę ;)
bardzo ambitne plany :) życzę, abyś dała radę ! ja po powrocie zaczynam ostro pilnować diety, bo inaczej to nic w dół nie pójdzie
OdpowiedzUsuńSuper założenia! Dasz radę ;) wierze w ciebie.
OdpowiedzUsuńRównież biorę udział w akcji Jestem z siebie dumna. Fajna rzecz?
W ostatni tydzień maja będę uwijać się jak mrówka. Praca, remont, szkoła... Oh la la! Jak nie będę nic pisała to znaczy, że padłam z wycieńczenia ;)
Czasami mam wrażenie że jedynie na prawdę grube dziewczyny chudną 1kg tygodniowo :P
OdpowiedzUsuńJa też w ten tydzień ograniczam cukier :) Wspierajmy się :) Dawaj mi codziennie znać jak Ci idzie :) Mój pierwszy dzisiejszy dzień na plus :)
Kochana nominowałam Cię do Liebster Blog Awards ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki :*